Adam Snarski

Marsz przeciw, marsz za, okropna  a nawet okrutna retoryka językowa, to nic dobrego dla nas Polaków. Nie tylko wizerunkowo osłabia Polskę. Dzielimy się wszędzie, w domach, rodzinach, ulicy, w mediach społecznościowych, nie mówiąc już o organach decyzyjno-wykonawczych na każdym szczeblu. Tak więc  pytam, czy nie ważniejsze jest dobro obywatela, bez względu na jego przynależność? Czy przynależność partyjna, poglądowa aż tak bardzo oślepia tych, którzy bez dyskryminacji, powinni wyciągać z każdego pomysłu to co najlepsze? Nie piszę o tym, że nie warto posiadać swoich poglądów, ale o tym, że podejmując jakiekolwiek decyzje na szczeblu samorządowym, rządowym należy mieć na uwadze przede wszystkim skutki podejmowanych decyzji. Piszę o tym aby nie kierować się czysto ideowymi pobudkami. Każdy człowiek jest inny, każdego prawa powinny być respektowana a Polska musi być dla każdego. Przede wszystkim – dobro każdej małej Ojczyzny jakim jest wieś, miasteczko, miasto w którym żyjemy, będące cząstką mojej dużej Ojczyzny- Polski.  Dla mnie najważniejsze jest łączenie, scalanie, szukanie dialogu,  a nie szykanowanie, obelgi i opluwanie się  za zróżnicowane poglądy. Czy doczekamy takiego dnia, kiedy w Polsce będzie jedności, która uszanuje różnice zdań Polaków, jedność, która rzeczywiście wzniesie się ponad podziałami, układami i będzie wybierać z każdej politycznej strony to co cenne i wartościowe dla wspólnej Polski? Mój komentarz, w przeciwieństwie do marszu, nie jest za ani przeciw. Chcę tylko pokazać, że musimy nauczyć  się różnić z wyrozumieniem i poszanowaniem dla wszystkich, jeśli chcemy aby Polska Twoja była Polska Moją, aby była Polską NASZĄ.