Adam Snarski

Autobus do Polski (11) Wigilijny piernik i groch z kapustą

Liczą, przeliczają na palcach, na liczydle na jednym skrzydle. Awantura wielce! Aj-waj! Zabrakło miejsc. Aj-waj miał być bal! Edziu stoi, w ręce drży mu butoniera, nogami przebiera, miejsca nie ma! Co za nędza!

Jedzie autobus wspaniały, świątecznie ustrojony, christmasowo mrugający. Na pokładzie standardowo Last Christmas i Jigngle Bells. Aż tu nagle Edzio podryguje, śpiewów pod nosem dokonuje. Anieli w bieli wyśpiewuje. Tańce i swawole, autobus się gibie w europejskiej siedzibie polskiego pasażera naszego. Marian łapie za konsole! Steruje, przed siebie jedzie, podkręca i nakręca, pasażer się wkręca i liczy co tchu siedzenia i miejsca, kilometry, wygadane darmowe minuty, przegadane godziny na skype, wysłane sms-y. Liczy i liczy, doliczyć się nie umie. Maszeruje Polska cała w kraju – raju i Świecie w świątecznym balecie.

Były świąteczne kartki pocztowe, bożonarodzeniowe, telefony gwiazdkowe. Wszystko się zmienia i ludzi coraz to więcej wyjeżdża. A oni liczą potrawy, dwanaście ma ich być, przekładają, dokładają, przesuwają to w lewo to w prawo – wreszcie do stołu wszyscy zasiadają, przelewy na gumową kaczkę wysyłają, ale i też rozmawiają. Cisza… Ktoś się odzywa: bo sąsiadka jest głupia jak but! Cały stół: i very good! Cisza. Ciotka Lusia – względnie Lucy: i na pasterkę moglibyśmy razem pójść. Cały stół: yhy! Smaczna ta kajzera, a pasterka to fuszerka, stół odpowiada. Dzieci krzyczeć zaczęły – w tej ciszy na całe nasze szczęście i wybawienie – iskierka, iskierka na niebie, pokazują. To już czas! Prezenty, dary, datki, drobiazgi, niespodzianki, pamiątki i podarki. Zmieszanie i uradowanie wielkie. A gdyby strudzony wędrowiec zapytał czy miejsce i dlań wolne zostało? Stół ogłosi, że pewnie, rzecz jasna – nice to met you! Ale taka zagwozdka – czy to aby można? Pyta woźna. Czy tradycyjnie stół pusty być nie powinien przez wieczerzę całą?
Jeszcze trochę uszek w barszczu czerwonym, galarety w karpiu, grzybów w kapuście, śmietany w śledziu w dokładki dać mogą, jeść trzeba – odmówić w święta nie wypada.

Szał promocyjnych ciał. Licytuj, kupuj, wybieraj – zamawiasz figurkę Stalina dostajesz Lenina. Zwrotów Wać Panno nie przyjmujemy, w święta reklamacji promocyjnych nie uznajemy! Wać Panno! No dalej, dalej w prezenty rodzinie śmiało pakujemy!

A po świętach smutek i nostalgia. Pan Edzio na przedłużenie magicznego czasu świąt do Betlejem się wybiera. Odległość? Żadna bariera! Jasełka dla zagranicznych turystów przedstawiać będzie. Osioł, krowy, baranki, owce i konie – wszystko co trzeba w ofercie znajdziecie. Szopka jak się patrzy na kolejny rok cały!

Taki piernik wigilijny i groch z kapustą.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Kontakt:

e-mail: kontakt@adamsnarski.pl
telefon: 794 341 765

Media społecznościowe:

facebook: adamsnarskipl
twitter: snarskiadam