Adam Snarski

Z pewnością każdy mieszkaniec Leska zaobserwował tworzące się korki w naszym mieście, szczególnie w niedziele, gdy turyści wracają z Soliny, Polańczyka. Z roku na rok Bieszczady przyciągają coraz większą liczbę turystów. Dane GUS pokazują, że w ubiegłym roku Bieszczady odwiedziło blisko 100 tysięcy osób. Rozmawiając z przejezdnymi, którzy stali w korku wynika, że Lesko w żaden sposób nie jest dla nich atrakcyjne. To przykre. Mówią, że nie słyszeli o atrakcjach, obiektach do zwiedzania, które wyróżniałyby się na tle innych miast. Zastanawiam się, dlaczego miasto tak bardzo zaniedbało swą promocję i budowanie własnej, silnej pozycji na rynku turystycznym. Spójna identyfikacja miasta, przy środkach promocji pozwala na wykreowanie obrazu miasta. Mamy przecież Zamek z XVI wieku położony na wysokiej skarpie nad Sanem, mamy kościół z późnobarokową dzwonnicą. Mamy jedną z piękniejszych synagog na Podkarpaciu – wystarczyłoby utworzyć w tym w niej miejsce z kulturą żydowską, tożsamą z charakterem obiektu, wyróżnić ją na tle tego, co pozostaje do dyspozycji gości w innych miastach. Wiem, że w chwili obecnej, w synagodze aktualnie mieści się galeria sztuki bieszczadzkiej, ale sądzę, że nic nie stoi na przeszkodzie by tę przenieść do Bieszczadzkiego Domu Kultury. Tworząc więcej punktów do zwiedzania na naszej leskiej mapie.

Uważam, że Lesko może również wyeksponować swoje walory przyrodnicze nad Sanem, wyeksponować Źródełka. Uważam, że w ten sposób możemy wypracować skuteczne działania promocyjne. Dlaczego o tym pisze? Bieszczady mają coraz więcej do zaoferowania. Turystów, również zagranicznych, będzie pojawiało się u nas ( w związku z sytuacją w Turcji, Egipcie, Tunezji i innych odwiedzających przez Polaków miejscach) coraz więcej. Jednak, turyści są dzisiaj coraz bardziej wymagający. Lesko aby sprostać wymaganiom turystów, i nie pozostać w tyle innych miast, powinno ich zaciekawić, coś zaoferować. Nie oszukujmy się, że mocna turystyka w naszej Gminie to zysk i dla mieszkańców i autorów bieszczadzkich, inwestorów i turystów. Skorzystać mógłby więc każdy. Nasze miasto musi mocno wziąć się do pracy, aby Lesko nie było tylko jednym w wielu miast, które turyści mijają w drodze nad Solinę. Uczulam także Władze naszego miasta, że nieprzemyślane działania osłabiają markę miejsca i obiecują poprawy jakości życia mieszkańców, ani atrakcyjnego miejsca dla turysty. Proszę mi uwierzyć, że da się wypromować miasto, i to przy niskich nakładach finansowych. Turystyka może uratować naszą Gminę przed marazmem.

Zatem! Lescy Włodarze do pracy! Mam nadzieję, że kolejny letni sezon odbędzie się dla turystów i mieszkańców Gminy z aktywnym i skutecznym jej udziałem w pozyskiwaniu rzeszy turystów, a przy tym także potencjalnych inwestorów.