Adam Snarski

W Bieszczadzkim Domu Kultury do końca sierpnia br. można obejrzeć wystawę pt. Lesko Country w Bieszczadach przez lata”. Świetna sprawa, poprzez zdjęcia, wrócić do początków pikniku. Polecam każdemu mieszkańcowi naszej Gminy oraz turystom. Refleksję jednak mam taką, że niestety, bardzo czytelne jest, że z każdą edycją postępuje minimalizowanie programu pikniku. Program wydarzenia z roku na rok jest, niestety, coraz bardziej uboższy, jednak ludzie i klimat pikniku zawsze jest niepowtarzalny. Bo to nie amfiteatr, który od dobrych kilku lat domaga się generalnego remontu, nie tylko muzyka, lecz fantastyczni leszczanie oraz zapaleni motocykliści, którzy przyjeżdżają do Leska oraz Bieszczady tworzą fantastyczną atmosferę. Pomimo tego, że władze Leska nie dostrzegają już potrzeby ciągłego pielęgnowania pikniku, podnoszenia jego rangi na miarę produktu, który mógłby reklamować, promować i przyciągać większą rzeszę turystów, to wydarzenia tak mocno zakorzenionego, z tradycją, na szczęście, nie da się wygasić. To również pokazuje siłę naszego leskiego moto -pikniku. Oczywiście, było mi wstyd przed turystami i mieszkańcami, gdy patrzyłem na rozpadający się Leski Amfiteatr. Było mi wstyd, że XXX edycja pikniku oparta jest na bardzo skromnym i ograniczonym programie. Dlatego z tego miejsca, stosuję apel do Urzędu Miasta i Gminy, do Burmistrz Jankiewicz i Przewodniczącego Rady Bebkiewicza – dbajcie o to co wypracowaliśmy przez 30 lat, co stało się piękną tradycją miasta. Piknik Country to wizytówka całej Gminy. Nie można pozwolić by na pikniku pojawiała się bylejakość. Widzimy to my – mieszkańcy, ale przede wszystkim turyści.